niedziela, 5 czerwca 2016

(63) "Wybór Zofii" William Styron

Hej, hej, Kochani!
Istnieją książki, które czyta się nie dla samej przyjemności poznawania kolejnych literackich światów, a dla rozszerzenia swojego spojrzenia na świat, głębszego zrozumienia człowieka czy powiększenia swojej wiedzy na tematy kontrowersyjne. Nie bez przyczyny jedną z głównych funkcji sztuki jest katharsis. Zjawisko to polega na tym, że odbiorca, odczuwając litość i trwogę, bunt i cierpienie, dochodzi do zrozumienia tajemnicy losu, do pogodzenia się z nim, a także ze zbiorową mądrością i doświadczeniem. Jedną z lektur, która ostatnio wywołała u mnie taki stan, był słynny „Wybór Zofii” autorstwa Williama Styrona. Powieść ta została wpisana na listę 100 książek, które trzeba przeczytać, utworzoną przez BBC. Chcąc rozszerzyć swoją znajomość klasyki dwudziestowiecznej literatury, postanowiłam sięgnąć po tę pozycję. Dodatkowym atutem, jakim przyciągnął mnie „Wybór Zofii” był poruszony w nim wątek oświęcimski, a także rzadko obecny w twórczości literackiej, wątek poobozowej traumy.


Książka Williama Styrona opowiada o losach Zofii, polskiej emigrantki, która znalazła się w Stanach Zjednoczonych po II wojnie światowej, w czasie której przeżyła najgorsze z możliwych piekieł – obóz koncentracyjny w Oświęcimiu. W Nowym Jorku Polka związała się z uzależnionym od narkotyków i opętanym obsesją na punkcie Holocaustu Żydem Natanem. Wkrótce w ich życiu pojawił się młody, dwudziestodwuletni Stingo, obiecujący przyszły pisarz marzący o wydaniu wielkiej powieści opowiadającej o jego rodzinnym amerykańskim Południu. Całe trio wpląta się w pełną namiętności, bólu i kłamstw relację, a ich związek może prowadzić tylko do jednego, tragicznego końca.

Opis fabuły może sugerować, że mamy do czynienia z romansem. Po części jest to prawda, bowiem seksualność bohaterów i związane z nią uczucia i emocje stanowią ważną część książki. Autor nie skąpi nam opisów zbliżeń pomiędzy bohaterami, które niejednokrotnie ocierają się o pornografię. Ukazuje seks jako sposób ucieczki przed traumatyczną przeszłością, jako pragnienie determinujące działania człowieka czy wreszcie jako sposób zdobycia władzy nad drugą osobą. Razić może umieszczenie tak obrazowych scen erotycznych w książce, w której przywołane są komory gazowe Birkenau, jednak moim zdaniem dobrze wpisuje się to w jedną z głównych myśli powieści. Autor bowiem, ustami swego narratora zastanawia się na względnością wszystkiego i niezwykłym bałaganem, jaki panuje na świecie – w momencie, gdy jedni ludzie cierpieli niewyobrażalne męczarnie w piekle Auschwitz, inni zajadali się bananami i flirtowali.

Kolejnym ważnym wątkiem poruszonym w powieści jest genialnie odwzorowana rzeczywistość obozu w Oświęcimiu. Choć autor stwierdza, że nie da się zrozumieć Auschwitz, naprowadza czytelnika na tropy, które pozwolą mu przynajmniej trochę zrozumieć to, do jakiego bestialstwa zdolny jest człowiek. Posiłkuje się przy tym myślami i dziełami innych, którzy pisali o Oświęcimiu, a często sami przeżyli pobyt w nim – Tadeusza Borowskiego, Eliego Wiesela czy Hanny Adrendt. Ukazuje obóz koncentracyjny jako genialnie zorganizowane przedsiębiorstwo, gdzie ludzkie istnienia są tylko numerkami, a to, czy będą żyli, czy wylądują w komorach gazowych, zależy tylko od bieżących potrzeb niemieckiego przemysłu. William Styron nie boi się także przedstawić, do jakich podłości zdolni sa ludzie, by przeżyć i ochronić swoich najbliższych. Widać to zwłaszcza w scenie, gdy Zofia będzie musiała dokonać tytułowego wyboru. W opisie tego amerykańskiego pisarza Auschwitz ukazany jest jako swojego rodzaju społeczność, w której są zarówno bohaterowie, jak i ludzie skłonni do podłości. Każe czytelnikowi zastanowić się, jakie są granice moralności, co można usprawiedliwić chęcią przeżycia czy ocalenia osób, które się kocha, a co jest już kolaboracją i moralną zgnilizną. Wszystkie rozważania dotyczące obozu Auschwitz zamykają się w słynnym dialogu: „-Tam, w Oświęcimiu, powiedz mi, proszę, gdzie był Bóg? - A gdzie był człowiek?”

Wielkim atutem powieści są świetnie wykreowani bohaterowie, którzy zapewniają czytelnikowi pełne zaangażowanie się w lekturę. William Styron obdarował każdego ze swoich bohaterów oryginalną osobowością. Mamy do czynienia z silnymi charakterami, które przenikają się i niszczą nawzajem, prowadząc się na skraj wytrzymałości psychicznej. W książce widzimy zniszczoną przez wojnę i wcześniejsze dzieciństwo wypełnione presją wywieraną przez wymagającego ojca – antysemitę Zofię. Jest to jedna z ciekawszych bohaterek literackich, które do tej pory poznałam. Polka jest pełna sprzeczności – z jednej strony zdaje się beztroska i zachłyśnięta słynnym american dream, z drugiej żyje w ciągłym strachu, zakłamaniu i poczuciu winy. Odkrywamy ją oczami Stingo, któremu Zawistowska stopniowo przedstawia swoją przeszłość. Drugą pasjonującą postacią jest Natan – chory na schizofrenię Żyd i narkoman. Patrząc na niego widzimy jak bardzo kruchą jest osoba chora psychicznie, a także jak łatwo może ona krzywdzić innych. Związek tych dwojga hipnotyzuje czytelnika, wzbudzając w nim pełną gamę emocji – od zachwytu, przez strach, poprzez wściekłość i każe się zastanowić, czy jeśli ta para nie mogła żyć ze sobą, to czy mogła żyć bez siebie?

„Wybór Zofii” jest bez wątpienia książką wybitną. Mimo pojawiających się nim wątków antypolskich, można bez zastanowienia polecić go do przeczytania każdemu. To książka, która niesie ze sobą ogromny ładunek emocjonalny i stawia czytelnika przed pytaniami, na które nie można znaleźć odpowiedzi.

Ocena: 9/10 (wybitna)

Książka bierze udział w wyzwaniach:

(+4cm)

(klucznik nr 2)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz