sobota, 13 maja 2017

(155) "Opowieść niewiernej" Magdalena Witkiewicz

Hej, hej, Kochani!
Czas na recenzję kolejnej maratonowej książeczki! Tym razem tej, która towarzyszyła mi w ostatnim dniu Majowego Zaczytania.  Jest to powieść uznanej, bestsellerowej polskiej pisarki, Magdaleny Witkiewicz. Przyznam, że sama nie pamiętam, jak „Opowieść niewiernej” znalazła się na mojej półce, jednak po przeczytaniu tak wielu pozytywnych recenzji spotkało mnie srogie rozczarowanie…

„Z małżeństwem jest jak z nową posadą: ile na początku wynegocjujesz, tyle masz. Potem bardzo trudno zmienić warunki – zarówno pracy, jak i życia”. Ewa i Maciek to małżeństwo z pozoru idealne. On spokojny, z dobrą pracą, nie pije i nie bije… Czegóż można chcieć więcej? A jednak, Ewie to nie wystarcza. Czuje się samotna i nierozumiana, z każdym dniem widzi, że mąż coraz bardziej się od niej oddala. Różnią ich poglądy na życie, zainteresowania, plany na przyszłość. Dlatego Ewa decyduje się na drastyczny krok. Zdradza męża. A przecież myślała, że nie jest do tego zdolna…


Książki pokroju „Opowieści niewiernej” zawsze udowadniają mi, jak niedzisiejsze mam poglądy na małżeństwo. Już sam cytat, który powyżej Wam przedstawiłam, utwierdził mnie w przekonaniu, że  nie przekonam się do głównej idei książki. Bo widzicie, ja jakoś tak postrzegam małżeństwo jako dojrzałą decyzję dwójki ludzi, którzy się kochają, którzy się znają i którzy chcą być ze sobą NA DOBRE I NA ZŁE. Tymczasem w związku Ewy i Maćka coś nie grało już przed ślubem. Skoro więc kobieta o tym wiedziała, czemu angażowała się w małżeństwo? Uważam, że zdrady, nawet nie tej fizycznej, ale psychicznej, bardziej bagatelizowanej, której dokonała Ewa nie usprawiedliwia nic, a to, że autorka usiłowała mi wmówić, że kobieta postępuje dobrze, tylko mnie zirytowało.

Nie przekreślałabym jednak książki tylko dlatego, że nie zgadzam się z poglądami autora. Przecież czytałam mnóstwo już takich powieści. Jednak „Opowieść niewiernej” ma mnóstwo innych wad. Pierwszą z nich jest na pewno absolutna przewidywalność. Niemal od początku można przewidzieć to, jak potoczy się akcja, autorka nie serwuje nam niemal żadnych zwrotów akcji. Dodatkowo, mam wrażenie, że powieść pani Witkiewicz jest jedynie zbiorem wątków znanych z innych powieści obyczajowych: przyjaciel z dzieciństwa, utrata praca, poronienie. Problemy, jakie dotykają bohaterkę, nie są szczególnie pogłębione. W „Opowieści niewiernej” zabrakło mi elementu zaskoczenia, czegoś, co nie pozwoliłoby mi się oderwać. Książkę czytałam właściwie obojętnie.

Nie przypadli mi do gustu również bohaterowie. Byli tak niesamowicie schematyczni. Maciek miał właściwie same wady, a przecież tacy ludzie nie istnieją. Uważam, że Magdalena Witkiewicz przesadziła, chcąc wzbudzić u czytelniczek niechęć do jego osoby. Czytając o mężczyźnie, który nie podziela żadnych zainteresowań swojej partnerki, traktuje ją jak służącą, gardzi jej przyjaciółmi, zastanawiamy się, dlaczego właściwie wyszła ona za niego za mąż. Również kreacja Ewy jest nieprzekonująca. Kobieta lubuje się w robieniu z siebie męczennicy, cały czas narzeka, żali się, ale ani razu nie mówi mężowi o rzeczach, które jej przeszkadzają. Brakuje jej zdecydowania, by wziąć życie we własne ręce. Podobnie schematyczni są pozostali bohaterowie: Gośka – idealna przyjaciółka z idealnym, wymarzonym przez Ewę życiem, Michał – zakochany przyjaciel z dzieciństwa czy Paweł – podły cham zdradzający żonę.  Wydaje mi się, że tak papierowi i jednowymiarowi ludzie nie istnieją w rzeczywistości!

„Opowieść niewiernej” jest książką napisana w sposób sprawny. Czyta się ją bardzo szybko (co ułatwiają również niewielkie wymiary książeczki, jedynie 200 stron dość dużą czcionką) i płynnie. Widać, że Magdalena Witkiewicz pisze od dłuższego czasu i potrafi sprawnie posługiwać się piórem. W powieści brakuje jednak emocji czy uczuć, o które przy takiej tematyce nie powinno być trudno.


 Uważam, że „Opowieść niewiernej” to książka, którą można potraktować jako przerywnik między poważniejszymi, lepszymi, bardziej ambitnymi pozycjami. Z pewnością czyta się ją szybko. Nie wzbudza jednak głębszych uczuć. Ja z pewnością szybko o niej zapomnę, bo była po prostu – przeciętna.

Ocena: 5/10 (przeciętna)

Książka bierze udział w wyzwaniach:





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz